środa, 29 lipca 2015

28 lipca - Obóz Larpowy i Renegaci

Kartka z pamiętnika jednej z uczestniczek.
Wtorek, 28.07.2015 r.
Dzisiejsza pobudka była za wcześnie, zabrano nam 25 minut snu. Myślałam, że zwariuje. Nienawidzę, jak ktoś mnie za wcześnie budzi. Później, jak zwykle odbyła się poranna rozgrzewka i na szczęście nie musieliśmy daleko biegać, bo ćwiczyliśmy na boisku za ośrodkiem.
Po smacznym śniadaniu (pyszna jajecznica) mieliśmy zajęcia z fireshow. Nauczyliśmy się różnych nowych trików i doskonaliliśmy stare. Bardzo mi się podobało aczkolwiek kij mi często wypadał z rąk albo uderzałam się nim w głowę. Ale przynajmniej było zabawnie. Jeszcze przed obiadem poszliśmy na paintball łuczniczy. Fajnie było bezkarnie trafić Mistrza Wiktora w plecy. ￿ Po udanej zabawie pobiegliśmy (dosłownie) na obiad, na którym zjadłam (mmmm) pyszny gulasz.
W przerwie poobiedniej ćwiczyłam sztuki walki z Mistrzem Jakubem, mam nadzieję, że go zbytnio nie uszkodziłam, bo prawdę mówiąc średnio mi wszystko wychodzi. Później mieliśmy pogadankę o bezpiecznej broni i jej użyciu na larpach oraz bawiliśmy się w robienie papermarche i tworzenie z niej oraz kartonów, klejów etc. różnych rzeczy. Pola zrobiła świetną kosę a Mikołaj groźnie wyglądający topór. Kiedy w końcu posprzątaliśmy przyszedł czas na kolację. W tym czasie drugi korpus (Gildia Kości) rozgrywali larpa, więc wszędzie biegali przebrani w różne stroje, wymachując mieczami, żywo rozmawiając i odtwarzając fabułę. Na kolacji zrobiliśmy im zapasowe kanapki, które pożarli w mgnieniu oka. Po pokolacyjnej przerwie zabraliśmy sprzęt do Juggera i wraz z korpusem Renegatów poszliśmy na plażę. Podzieliliśmy się tam na 3 drużyny i rozgraliśmy kilka, jak zwykle bardzo emocjonujących meczy. Niestety musieliśmy szybko wracać, gdyż przez poranny taniec deszczu Poli zaatakowała nas ulewa. Lekko zmoczeni, ale w dobrym humorze, wróciliśmy do ośrodka i zaczęliśmy przygotowywać się do spania.
To już koniec tego dnia, jeszcze może pójdę do kogoś do pokoju, żeby trochę pogadać.
Życzę Ci dobrej nocy drogi pamiętniczku Raport napisały Gosia i Edyta z korpusu Płomienie Hekate







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz