poniedziałek, 10 sierpnia 2015

9 sierpnia - Larpowcy, Erpegowcy, Zwiadowcy i Pingwiny w Arkadyjskim Lesie



Dziennik pokładowy. Dzisiaj pingwiny wyruszyły na infiltracje terenów kosmicznych mątw. Wszyscy są już dobrze przeszkoleni zatem niepostrzeżenie przemknęliśmy się przez całe miasto. Po powrocie nastąpił czas na taktyczny manewr chaos oraz zapoznanie się z tym jak rozpoznać arcywroga. Powstało mnóstwo portretów pamięciowych zatem przyszedł czas na zabawę w pingwina łuczniczego. Po takich manewrach z miłą chęcią można było spocząć przy odrobinie dorsza i dobrym kinie pod gwiazdami.

- Szef.


Raport Mistrza Sztuk Zwiadowczych

Dotyczący szkolenia młodych adeptów

Wykonany na zamówienie Sir Nevina, sekretarza króla Duncana

Najjaśniejszy i miłościwie nam panujący panie!

Z zadowoleniem donoszę iż szkolenie postępuje w zadowalającym tempie. Przyszli zwiadowcy swoją naukę rozpoczęli od stworzenia dwóch drużyn: Leśnych Masek oraz Zwiadowczych Cieni. Każda z nich określiła swoją indywidualną flagę i zawołanie, zaś cały korpus wspólnie ułożył jeden hymn śpiewany na dwa głosy oraz zbudował solidne obozowisko, otoczone wytrzymałym murem i zaopatrzone w szałas.

Zwiadowcy prędko mieli okazję sprawdzić swe umiejętności praktyczne. Każda z drużyn narysowała własną, indywidualną mapę terenu z punktami charakterystycznymi,i wkrótce po tym wykorzystała ją w zadaniach zleconym im przez mieszkającego w okolicznych lasach Uzdrowiciela. Starzec, choć nieśmiały, niezwykle chwalił sobie pracę młodzików. Jakby tego było mało – obu drużynom udało się pojmać scottyjskich szpiegów, którzy pod osłoną nocy wykradli Jego Wysokości ważne rozkazy. Uczniowie moi sprawdzili się doskonale zarówno w nocnym polowaniu na odyńca, jak i podczas szkolenia dotyczącego szlachetnej sztuki zwiadowczego kamuflażu.

Wciąż rozwijają oni  niezwykle ważne umiejętności – walki za pomocą miecza, kija oraz łuku – udało im się nawet zmierzyć w pozorowanej bitwie łuczników. Pod okiem Mistrzyni Anny udało im się zgłębić tajemnice ziołolecznictwa, i rozpoznać niemal wszystkie występujące w naszym lesie zioła.

Moje serce raduje się na myśl o ich specjalnym, wybitnym i największym osiągnięciu: zastosowali w praktyce wiedzę nabytą na zajęciach z pierwszej pomocy, tworząc nosze dla rannej koleżanki z korpusu, którą następnie sami przynieśli do obozowiska. Brawo zwiadowcy!
Poszukiwania artefaktów idą im jak z płatka, i pewien jestem iż Jego Królewska Mość odzyska wkrótce swoje insygnia władzy.

Podpisano,
Mistrz Bartosz, Królewski Zwiadowca

Dzisiejszego dnia wszyscy Renegaci dostali zezwolenie na ćwiczenia z szermierki. Jak każdy wie nie nosimy mieczy lecz sytuacja w jakiej jesteśmy zmusz do innowacji. przydalo sie to gdy popoludniowa porą szukalismy listow,zostawionych nam przez naszych informatorów. Szkoda tylko że posługują się roznymi szyframi! Nie bylo to jednak wielką przeszkodą dla naszych skrybow.
Wczoraj dzień rozpoczęliśmy od zwiadu na mieście. Wygląda na to, że sytuacja jest stabilna. Wraz z nowymi umiejętnościami związanymi z kompasem przyszło lepsze rozpoznanie terenu. Wszyscy wzięlismy tez udział w łuczniczych zawodach arrowballowych. było sporo śmiechu. Jednak nie spodziewaliśmy się wieczornego ataku - Genoweńczycy i Kalkary w trakcie zwiadu zaatakowały mistrzynię! na szczęście Renegaci poradzili sobie z tym wyzwaniem. Jesteśmy coraz bliżej...

Mistrzyni Anna






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz