Raport korpusu Serce Lasu - Maja i Hania
Rano na rozgrzewkę wstać, przestać spać, marnować czas.
Potem prędko na śniadanie, bo dziś wielkie jest wyzwanie.
To ostatni dzień dworskiej intrygi, a więc wszystkie wrogie wygi,
hen do lasu uciekajcie, z nami w szranki nie stawajcie.
Dziś do łask powróciliśmy, Cassandrę przemyciliśmy.
Wcześniej jednak turniej wiedzy o Zwiadowcach ja należy.
Jugger także był wspaniały, ale tylko dla wytrwałych.
Po obiedzie łuki w ruch, każdy strzelał bo jest zuch.
W tarczę małą i ruchomą, jakby była małą wroną.
Złota strzała na nagrodę, a Mistrz Łucznik nosi brodę.
Potem z morzem pożegnanie i z mieczami trenowanie.
A na koniec walka w lesie, zdrajców więcej tu nie będzie.
Tak więc pokój jest w królestwie i wieczna chwała niechaj będzie!
Korpus Wilki
Podsumowanie!
Gdy wyruszyliśmy na przygodę w odległe krainy, jeszcze nie wiedzieliśmy co nas czeka.
Mistrzowie niczym pradawni wojownicy, posiadający wiele dawno zapomnianych już umiejętności poprowadzili nas przez te przygody. Dzień, w którym nauczyliśmy się co znaczy być zwiadowcą, dowiedzieliśmy się co znaczy honor, odwaga i lojalność. Nauczyliśmy się doceniać siłę tkwiącą w drużynie. W trakcie gier i treningów zdobyliśmy umiejętności walki na kije, wręcz, mieczem, strzelania z łuku, tropienia, kamuflowania, udzielania pierwszej pomocy, działania taktycznego w terenie. Dzisiaj wiemy, że wszystkie chwile, w których spoceni narzekaliśmy na naszą kondycję, złożyły się na jedną wielką przygodę naszego życia. Jutro więc, kiedy najlepsi z dostąpią zaszczytu noszenia srebrnych liści dębu będziemy mogli z dumą powiedzieć, że teraz jesteśmy prawdziwymi wojownikami, obrońcami mistycznego królestwa Araluenu.
Korpus Wilki - Oliwia
Dzisiejszy dzień rozpoczął się od porannej rozgrzewki, którą poprowadziła Mistrzyni Anna i Kamila z Renegatów. Po śniadaniu mieliśmy prelekcję o świecie Warhammera, a po obiedzie zaczęła się przygoda w owym świecie. Na początku wszystko szło jak po maśle. Do czasu. Nagle akcja erpega nabrała rozpędu, gdy doszło do starcia między naszą drużyną a siłami chaosu. Mimo zwycięstwa, musieliśmy opuścić osadę, w której toczyła się walka, obawiając się ataku ze strony hordy przeciwników. Podczas nocnego postoju udało nam się uchronić zielarkę przed złością elfickich strażników lasu. Po sesji odbyła się kolacja. A potem obejrzeliśmy film Warhammer 40000. O zmierzchu odbyła się gra terenowa, w której wcieliliśmy się w postać Genoweńczyków, którzy napadli na królestwo Araluen. A potem poszliśmy spać.
Erpegowcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz