niedziela, 19 lipca 2015

18 lipca - z życia obozowiczów

Maestrze!
Nareszcie udało nam się poczynić postępy w sprawie ważnej dla bezpieczeństwa siedmiu królestw. W dniu wczorajszym, po odprawieniu rytuału Zielonej Gwiazdy udało nam się zdobyć uwagę bogów. Wysłuchali naszych próśb, zsyłając nam wskazówki do odnalezienia Lodowego Serca – ostrze, które według podań miało być bronią powalającą innych. Wyruszyliśmy na nocną wyprawę, która zakończyła się nad ranem w odległym o kilka godzin lesie, nieopodal Czarnego Jeziora. Tam, ku pokrzepieniu naszych zmęczonych ciał, udało nam się zdobyć legendarne ostrze! Wierzymy, że legenda mówiła prawdę… jest to ostatnia szansa przed nadchodzącą zimą. Po powrocie zbieraliśmy siły, odpoczywając i reperując zniszczony sprzęt po wyprawie. Wieczorem świętowaliśmy, wspólnie biesiadując przy ognisku i ciesząc się z udanej wyprawy. Niestety, jest jednak jeden problem.
Lord Dowódca jest ciężko chory, nie wiemy jak długo uda nam się utrzymywać go przy życiu. Spodziewamy się najgorszego… 

Tim Blumbell, dowódca dzisiejszej warty.

Dzień upłynął spokojnie. Adepci mogli się zmierzyć podczas turnieju łuczniczego. Przed zmrokiem odbyło się wielkie ognisko i pokaz talentów. Wesoło trzaskający ogień, zapach kiełkasek, podpłomyki, szanty. Gdy nagle porwano Allys -młodą kurierkę. Adepci postanowili odbić ją nocą. Aby zmylić porywaczy używali kodu latarkowego i techniki skradania się . .. Po wielu zmaganiach misja zakończyła się sukcesem.

Mistrzyni Magda

Renegaci szkolili się w strzelaniu z łuku, zdobywając uznanie Mistrza Łucznika, niektórzy szlifowali swe umiejętności w walce wręcz...Gdy nagle dostali rozkazy i wyruszyli w ślad za Genoweńczykami w kierunku wsi Jarosłąwiec. Wyprawa przeciągnęła się na wiele godzin, gdyż nie wszyscy informatorzy chętnie chcieli się podzielić informacjami...Po misji wszyscy udali się na wieczorny zlot zwiadowców przy ognisku, gdzie wesoło gawędzili i opowiadali o swoich doświadczeniach z wyprawy...

A co u pingwinów?

Szeregowy Patyk i szeregowy Szeregowy zastosowali kamuflaż na Czerwonego Kapturka z Marsa, a szeregowy Kot skwitował: Przybieram głupią minę, normalnie szczena opada...
Agenci wykazali się wieloma talentami m.in. posługując się kodem taktycznym, który znany jest tylko pingwinom. Jak do tej pory tylko jednej osobie udało się złamać kod by obwieścić obozowiczom, jaki przekaz dostali od pingwinów: To nic, osobistego, ale jesteście gorsi!









WIĘCEJ ZDJĘĆ NA: https://picasaweb.google.com/108283886061529096390/ObozyLetnieWJarosAwcu18Lipca2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz